W ostatnich miesiącach polski rynek wtórny ciągników siodłowych i samochodów ciężarowych bardzo się zmienił. Po boomie liczba chętnych na "używki", szczególnie dalekobieżne, znacznie spadła. Mimo że przewoźnicy teraz kupują ciężarówki mniej chętnie niż wcześniej, ich preferencje nie zmieniły się. Przewoźnicy międzynarodowi najczęściej wybierają ciągniki siodłowe 4x2 (ok. 70 proc.), rzadziej ciężarówki 6x2. Najbardziej poszukiwane są ciągniki z roczników 2004, 2005 i 2006, z podwyższonymi kabinami sypialnymi i silnikami o mocy 420-460 KM. Przewoźnicy krajowi najchętniej kupują podobne pojazdy, tyle że starsze. Z cenników Eurotaksu wynika, że najdroższe są pojazdy Scanii i Volvo. Szczebel niżej, jeśli chodzi o ceny, są DAF i MAN, za nimi Mercedes i Renault, a najtańsze wśród aut zachodnich jest Iveco.
Jak twierdzą branżowi eksperci, zmiany, jakie w ciągu ostatniego roku zaszły na rynku używanych ciężarówek, spowodowane są spadkiem kursu euro z około 3,8 do ok. 3,52 zł. Wcześniej przy mocnym euro polscy przewoźnicy międzynarodowi - największa grupa klientów - zarabiali tak dobrze, że kupowali na potęgę. Przedsiębiorcy odmładzali i rozbudowywali swoje floty. Nowych ciężarówek szybko zabrakło, zaczęło się więc potężne ssanie na rynku wtórnym. Ceny aut wzrosły, nawet o 25 proc., ale i tak z placów importerów używane trucki znikały jak ciepłe bułki. Sytuacja pogorszyła się jesienią. Kurs euro wyraźnie spadł, a wraz z nim eksport towarów z Polski i zyski firm transportowych. Zmalały też ceny ciężarówek (są przeliczane z euro), ale i tak sprzedaż zarówno nowych, jak i używanych aut do transportu dalekobieżnego wyraźnie obniżyła się.
Zamieszania nie było tylko w segmencie ciężkich ciężarówek konstrukcyjnych. Sprzedaż trochę spadła, ale w znacznie mniejszym stopniu niż w przypadku aut długodystansowych. Powód: właściciele budowlanych ciężarówek zarabiają najczęściej w złotówkach, kurs euro nie ma więc takiego wpływu na rentowność ich przedsiębiorstw.
Po burzy zawsze cisza
Gros importerów używanych ciężarówek zachowuje spokój. - To oczywiste, że po boomie zawsze musi nastąpić spadek sprzedaży - mówi Jakub Marciniak, współwłaściciel importującej trucki firmy KM Import w Starej Łubiance (woj. wielkopolskie). - Rynek używanych ciężarówek zaczyna się stabilizować, sprzedaż w 2008 roku na pewno nie będzie tak dobra jak w 2007, ale i tak prognozujemy niezły wynik - dodaje. Podobnego zdania jest Piotr Łątka, szef sprzedaży w importującej "używki" firmie Krzysztof Dyrek z Kowar (woj. dolnośląskie). - Dziwi nas trochę tylko słaba sprzedaż w marcu br. Marzec od lat był miesiącem zwiększonych zakupów, a w tym roku ciężarówki mimo znacznie szerszej niż kiedyś oferty sprzedawały się kiepsko - mówi.
Preferencje bez zmian
Mimo że przewoźnicy teraz kupują ciężarówki mniej chętnie niż wcześniej, ich preferencje nie zmieniły się. Przewoźnicy międzynarodowi najczęściej wybierają ciągniki siodłowe 4x2 (ok. 70 proc.), rzadziej ciężarówki 6x2. Najbardziej poszukiwane są ciągniki z roczników 2004, 2005 i 2006, z podwyższonymi kabinami sypialnymi i silnikami o mocy 420-460 KM. Przewoźnicy krajowi najchętniej kupują podobne pojazdy, tyle że starsze.
Mniej popularne są pojazdy 10- 15-letnie. Trucków ponad 15-letnich polscy przewoźnicy praktycznie już nie kupują. Stare auta są eksportowane do biedniejszych krajów. Nie dotyczy to jednak ciężkich ciężarówek budowlanych, których okres eksploatacji jest dłuższy niż dalekobieżnych.
Z cenników Eurotaksu wynika, że najdroższe są pojazdy Scanii i Volvo. Szczebel niżej, jeśli chodzi o ceny, są DAF i MAN, za nimi Mercedes i Renault, a najtańsze wśród aut zachodnich jest Iveco.
Zdaniem eksperta - Marcin Kardas z EurotaxGlass's Polska:
- Nic nie wskazuje na wzrost kursu euro w najbliższym czasie. Kurs europejskiej waluty powinien ustabilizować się na poziomie 3,5-3,6 zł. Rynek używanych samochodów ciężarowych w Polsce będzie więc dalej się stabilizował. Na wyraźny spadek cen transportowcy muszą jednak poczekać jeszcze kilka miesięcy, do czasu wyprzedania przez importerów aut kupionych jeszcze za droższe euro. Importerzy bronią się bowiem przed stratami, przeliczając ceny samochodów po kursie euro z dnia ich zakupu. Ceny mogą też spaść szybciej, jeśli na rynek wtórny trafią samochody z floty ogromnej, upadłej ostatnio firmy Rico. Należy pamiętać, że w ostatnich miesiącach znacznie poprawiła się też dostępność nowych samochodów, których ceny na razie nie wzrosną. Możliwy jest nawet ich niewielki spadek, jeśli okaże się, że wielu przewoźników, którzy zamówili w czasie ubiegłorocznej gorączki nowe auta, nie odbierze ich.
DAF |
XF95 |
FT XF95.380 Space Cab |
381 KM |
189,0 tys. zł |
Iveco |
Stralis |
AS 440S40 T/P |
400 KM |
146,6 tys. zł |
MAN |
TGA |
18.360 BLS (FLT) XXL H05 |
360 KM |
182,3 tys. zł |
MAN |
TGA |
18.390 BLS (FLT) XXL H06 |
390 KM |
192,0 tys. zł |
Mercedes |
Axor II |
1835 LS 944.032 |
354 KM |
150,3 tys. zł |
Mercedes |
Actros MP II |
1841 LS 934.032 |
408 KM |
183,1 tys. zł |
Renault |
Premium Route |
HR 370.19T |
361 KM |
115,8 tys. zł |
Renault |
Magnum E-Tech |
400.19T |
401 KM |
143,3 tys. zł |
Scania |
114 |
R114 LA NA 380 |
380 KM |
187,2 tys. zł |
Volvo |
FH 12 |
FH 12 380 4x2 Globetrotter |
380 KM |
203,3 tys. zł |
źródło: EurotaxGlass's Polska |